piątek, 2 października 2015

5 rzeczy, za które pokochałam szydełkowanie

Z czym się Wam kojarzy szydełkowanie?
Mnie do niedawna (jeszcze rok temu?) kojarzyło się z babcią i skomplikowanymi wzorami.

Do czasu aż odkryłam włóczkę typu zpaghetti i sznurek bawełniany.
To był strzał w dziesiątkę!!! 
No i przepadłam... ;)

Od razu zaznaczę, że nie jestem żadnym szydełkowym guru.
Umiem kilka podstawowych ściegów, opanowałam kilka schematów. I tyle.
Ale bardzo polubiłam szydełkowanie :)



5 rzeczy, za które pokochałam szydełkowanie

1. To naprawdę nie jest takie trudne!!!
 Do stycznia tego roku umiałam zrobić jedynie łańcuszek. Po babci i cioci miałam mnóstwo włóczek, sznurków, kordonków, które przecież szkoda wyrzucić. Postanowiłam zrobić kilka kwiatków, potrzebnych mi do kartek. Takie były moje początki - efekty m.in. tu KLIK
Na początku korzystałam z wielu tutoriali na youtube - polecam! I potwierdzam - można się nauczyć!


 


2. Efekty są szybko widoczne
Jestem osobą bardzo niecierpliwą. Bardzo.
Praca z kordonkami i cienkimi włóczkami nie jest dla mnie, ale odkryłam grubsze włóczki i sznurki.
Efekt jest widoczny niemal natychmiast, łatwo jest wyłapać ewentualny błąd we wzorze. Idealna sprawa dla początkujących!! Kto chce zacząć przygodę z szydełkiem - polecam zacząć od grubej włóczki i dużego szydełka.






3. Szydełkować można wszędzie
Jaka miła odmiana po scrapbookingu ;)
Nic prostszego - bierzesz włóczkę, szydełko, nożyczki i możesz szydełkować, gdzie tylko chcesz!
Latem brałam motki do torby i ruszałam z dziećmi na plac zabaw. Przyjemne z pożytecznym ;)





4. Mnogość wzorów i zastosowań
Do niedawna z szydełkiem kojarzyły mi się obrusy, serwetki a nawet firany, które namiętnie produkowała moja ciocia. Wzory skomplikowane, z cienkiej nitki - nie dla mnie.
Ale okazuje się, że wyszydełkować można w zasadzie wszystko!
Mnie wciągnęła zabawa z włóczką typu zpaghetti i sznurkiem bawełnianym - powstają z nich świetne kosze, koszyki, podkładki, torby, dywany, pufy a nawet biżuteria.
Z cienkiej bawełnianej włóczki powstały m.in. podkładki pod kubki i kapelusz (czy ja go już pokazywłam??). 
Polecam przeglądanie Pintersta w poszukiwaniu inspiracji!










5. Szydełkowanie mnie relaksuje
Uwielbiam ten moment, gdy zasiadam z szydełkiem i zaczynam robótkę! Bardzo mnie to relaksuje.
 Można w tzw. międzyczasie zająć się dziećmi, ugotować obiad czy obejrzeć film. Nie robię jakiś skomplikowanych wzorów, więc łatwo jest mi odłożyć robótkę, by potem do niej bez problemu wrócić. 
Nie obawiam się także, że moje dzieci zrobią sobie krzywdę narzędziami, tak jak w przypadku scrapbookingu (np. gilotyna). Oczywiście trzeba uważać, żeby ciekawskie małe rączki nie schowały gdzieś szydełka, nie spruły robótki czy nie poplątały włóczki - wszystko to przerabiałam;)




Mam nadzieję, że osoby, które marzą o szydełkowaniu zachęciłam by spróbować!
Szydełko w dłoń i do dzieła!!! :)


11 komentarzy:

  1. próbowałam szydełkowania, ale u mnie tak samo,jak u Ciebie z cierpliwością... w brzuchu mnie już wszystko łaskotało ze skupienia i znieciepliwienia,a byłam przy trzecim centymetrze łańcuszka od godziny :):):) dlatego tak szybko jak złapałam za szydełko,tak szybko mi się znudziło :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że szydełkowanie wzięło Cię na dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak to wszystko opisalaś,że aż mam ochotę spróbować czegoś nowego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne wytwory ;) od kilku lat obiecuję sobie powrót do szydełka i wiecznie coś (głównie brak czasu)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoją opinię :)