Dlatego od razu zrobiłam sobie dwie... obie bez wielkich ozdób, bo ja raczej wolę proste formy ;) Za to w moich ulubionych kolorach - brązy i beże.
Pierwsza w paski (uwielbiam paski :) ) z dziurkaczowym kwiatkiem i listkami, druga strona ciemnobrązowa też z kwiatkiem.
Druga z napisem - po raz pierwsze użyte nowe stempelki, tło pocieniowane dwoma tuszami. Napis trochę się rozmazał - wina mojego pośpiechu :) Na drugiej stronie papier w literki.
A tak prezentuje się w książce, którą przy okazji bardzo polecam :) Wieczorem zaczęłam a już kończę!
I do tego mam nowe zakładki... tylko jak ich nie pogubić? ;)
No właśnie :jak ich nie pogubić?Znam to doskonale:)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi rogowymi zakładkami.Jak dotąd wypróbowałam zakładki metalowe i klasyczne papierowe...Niestety też mi gdzieś wiecznie uciekają:)
Taka to już chyba uroda zakładek - ciągle gdzieś znikają :)
UsuńFajne! Muszę sobie też taką zmajstrować ;)
OdpowiedzUsuń